Okręgówka

Skra Czestochowa 0(0)-(1)1 Polonia Poraj

Zakończony długi majowy weekend przyniósł naszej drużynie sześć cennych punktów z wyjazdowych spotkań. Wtorkowa konfrontacja z częstochowską Skrą zapowiadała się bardzo ciekawie i zgodnie z przewidywaniami

mecz przyspożył kibicom i zawodnikom wiele emocji mimo iż padła tylko jedna bramka. Poloniści rozpoczeli z ogromnym animuszem i już w pierwszej minucie ograli zaskoczonych obrońców Skry. W pole karne gospodarzy wbiegł rozpędzony Łukasz Goniak i podaniem wzdłuż bramki idealnie obsłużył Tomka Skibickiego, który z najbliższej odległości nie dał najmniejszych szans bramkarzowi. Po tak efektownym początku Poloniści nie zwalniali tempa i przez kolejny kwadrans atakowali bramkę rywala. Po tym okresie przewagi gości do głosu zaczeli dochodzić zawodnicy Skry, którzy poukładali swoje szyki obronne i zaczeli konstruować coraz to groźniejsze akcje. Jeszcze w pierwszej części gry obydwie drużyny miały okazję do zmiany rezultatu, mimo to po 45 minutach to goście schodzili na przerwę w lepszych nastrojach. W drugiej części gry mecz był bardzo wyrównanym widowiskiem. Oba bloki defensywne bez zarzutu wywiązywały się ze swoich zadań i pewnie rozbijały ataki rywali. Dopiero ostatnich piętnaście minut stało pod znakiem zdecydowanej przewagi Skry. Częstochowska drużyna chcąc doprowadzić do wyrównania z impetem ruszyła na bramkę broniącej wyniku Polonii i gdyby nie ofiarne interwencje obrońców wynik mógłby ulec zmianie. W ostatnich minutach ofensywa częstochowian mogła skarana utrato kolejnej bramki, gdyż dwa z rzędu kontrataki Polonii powinny zakończyć się sukcesem. Tak się jednak nie stało i spotkanie zakończyło się wynikiem otwartym już w pierwszej minucie.  




 Do niespodzianek powoli zaczyna przyzwyczajać nas drużyna z Aniołowa. Tym razem ambitnie grający Błękitni udowodnili Sparcie, że nie należy ich lekceważyć mimo ostatniej pozycji w tabeli. W meczu lidera z trzecia drużyną tabeli Płomień zwyciężył w wyjazdowym pojedynku z Kamienicą i potwierdził, iż będzie najpoważniejszym kandydatem do awansu. Ciekawie zapowiadał się też pojedynej Częstochówki z Sokołem. Padło sporo bramek, ale to Sokół zdeklasował rywala na jego własnym boisku. W Gnaszynie Orkan podejmował Piasta i dopisał kolejne trzy oczka do swego dorobku punktowego za to jego imiennik z Rzerzęczyc podzielił się punktami ze swoimi gośćmi z Huty Starej