bramkowe sytuacje. Przeciwnik za to grał cofnięty i wyprowadzał szybkie
kontrataki próbując zaskoczyć defensywę gospodarzy. Pierwsza bramka
padła w 30 min., kiedy dośrodkowanie z rzutu wolnego Michała Jakubca na gola
pięknym strzałem zakończył Łukasz Goniak. Na tyle jedynie stać było w
pierwszej części gry Polonistów, choć sytuacji bramkowych im nie
brakowało. Druga odsłona stała pod zankiem optycznej przewagi
gospodarzy bijących głową w mur obrony Gnaszyna. Najpierw Łukasz Goniak
ładnym uderzeniem zza pola karnego zaskoczył bramkarza, ale trafił w
słupek a po chwili Andrzej Tkacz idealnie wypuścił w uliczkę Janusza Pawlika, którego nieprzepisowo w polu karnym zatrzymali defensorzy
Orkana. I tym razem szczęście nie dopisało Polonii, gdyż po strzale z
jedenastu metrów Adama Cichonia piłka po raz kolejny ostęplowała
słupek. Coś złego wisiało w powietrzu i w 80 minucie dało o sobie znać.
Sztuka która nie udawała się gospodarzom udała się gościom. Do piłki
rzuconej za plecy obrońców Polonii wyszedł napastnik Orkana i
przelobował wychodzącego z bramki Pawła Palę. Sytuację ratować próbował
jeszcze Łukasz Ogłaza, ale nie zdołał już wybić piłki która odbiła się
tuż przed linią bramkową. Na 10 minut do końca Porajanie rzucili się do
ataków na bramkę przyjezdnych, jednak czynili to na tyle nieporadnie,
że wynik do samego końca nie uległ już zmianie.
POLONIA : Paweł Pala – Michał Jakubiec ( 75′ Adrian Żak ), Andrzej Tkacz, Michał Czechowski, Łukasz Ogłaza – Michał Cichoń, Janusz Pawlik, Adam Cichoń, Adam Dynus ( 65′ Jarosław Adamczyk ) – Łukasz Goniak, Tomasz Skibicki .
W pozostałych spotkaniach ……
O ile wynik spotkania w Poraju można uznać za swego rodzaju niespodziankę, to rezultat jaki osiągneli piłkarze lidera jest prawdziwą sensacją. Kamieniczanie podejmując na własnym boisku Orkana Rzerzęczyce zostali rozbici w stosunku 0-3 i powoli tracą dystans nad goniącą ich stawką drużyn. Swoje spotkanie wygrali piłkarze Skry, którzy w najniższym rozmiarze pokonali drużynę z Olsztyna. Po meczu w Kiedrzynie trzy punkty pojechały do Przyrowa, a Piast także jedną bramką przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Prawdziwe strzelanie urządzili sobie zawodnicy z Pająka, którzy pognębili swoich gości ze Szczekocin aplikując im aż osiem bramek. W Zawadzie Warta podejmowała Olimpię i po 90 minutach zdołała urwać punkty wyżej notowanemu przeciwnikowi remisując bezbramkowo. W ostatnim dzisiejszym meczu zamykający tabelę Alkas podejmował Częstochówkę i nie zdołał zmienić swojej złej sytuacji. Częstochowianie mimo osłabień kadrowych zaaplikowali rywalowi dwie bramki i awansowali na piątą pozycję w klasyfikacji.