Polonia Poraj 2(0)-(0)0 Pająk Wąsosz 
Zła passa naszego zespołu zakończyła się wraz z nadejściem rundy rewanżowej, która nietypowo rozpoczęła się już na jesień. Szesnasta kolejka była zarazem ostatnią potyczką o ligowe punkty w tym roku i tym bardziej należy się cieszyć z ważnych dla końcowego układu tabeli oczek. Spotkanie z beniaminkiem rozgrywek – Pająkiem było dość wyrównanym widowiskiem. Akcje często przenosiły się pod obydwa pola karne a zawodnicy obu zespołów stwarzali sobie sporo sytuacji strzeleckich. Nie mniej jednak w pierwszej odsłonie kibice nie zobaczyli żadnych bramek. ( … dalej )
Wraz z rozpoczęciem drugich 45 minut odważniej zaatakowali gospodarze a ich przewaga udokumentowana została niedługo bramką. Wzdłuż linii pola karnego z piłką pociągnął
Jakub Sobota i oddał strzał w kierunku bramki. Mocno uderzona piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców gości i zmyliła interweniującego bramkarza. Do bezpańskiej futbolówki dobiegł jeszcze
Mariusz Warmuziński i spokojnym uderzeniem skierował ją do siatki. Mijały kolejne minuty i z czasem coraz częściej gorąco robiło się pod bramką
Grzegorza Kopacza, jednak bramkarz Polonii pewnie tego dnia interweniując zachowywał czyste konto. Jego koledzy z pola z czasem również zaczęli solidnie odgryzać się rywalom i w 75 minucie dali temu wyraz zdobywając kolejnego gola. Piłka po raz kolejny odnalazła w polu karnym
Mariusza Warmuzińskiego a ten technicznym zwodem minął obrońcę i posłał piłkę obok bezradnie interweniującego bramkarza. Po utracie drugiej bramki ataki gości straciły na impecie i dość łatwo rozbijane były przez defensywę z Poraja. Ostatnie minuty nie przyniosły już kolejnych bramek i Poloniści dzięki dobrej postawie całego zespołu zakończyli tegoroczne rozgrywki miłym akcentem.