Pogoń Blachownia 3(1)-(0)2 Polonia Poraj
Aktualizacja: video z bramek


Jednobramkowe prowadzenie Pogoni utrzymało się do przerwy. Gra Polonistów nie wyglądała najlepiej a niewykorzystane sytuacje i postawa w pierwszych 45 minutach nie napawała dużym optymizmem na kolejną odsłonę meczu. W przerwie trenerom Polonii udało się jednak zmobilizować drużynę i po przerwie zobaczyliśmy już odmienioną Polonię. Zawodnicy z Poraja zagrali agresywniej i z większym zaangażowaniem. Taka postawa dała też efekt w pstaci bramek. Wyrównujacy gol padł po dośrodkowaniu i strzale z głową Andrzeja Pawłowskiego, który z resztą swoją postawą i zaangażowaniem w całym sobotnim pojedynku powinien być wzorem do naśladowania dla swoich młodszych kolegów i podopiecznych. Kilka minut później Polonia już objęła prowadzenie w meczu. Rzut rożny wykonywał Michał Jakubiec a w polu karnym Pogoni najwyżej wyskoczył Michał Czechowski umieścił piłkę w siatce.

Po uzyskaniu prowadzenia Polonia mogła dobić rywala trzecią bramką. Dobre prostopadłe podanie dostał Adrian Sochański który wygrał pojedynek z obrońcami ale nie zdołał już skutecznie zakończyc swojej akcji. Po drugiej stronie skuteczniejsi okazali się zawodnicy Blachowni i po dośrodkowaniu w pole karne jeden z nich skierował piłkę do bramki.

Przy stanie 2-2 przed kolejną „setką” stanął Adrian Sochański. Tym razem napastnik Polonii wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale jego strzał trafił wprost do rąk golkipera. Brak skuteczności po stronie gości zemścił sie w doliczonym czasie gry. Częściowo też swoje „trzy grosze” do końcowego dramatu Polonistów dołożył arbiter. Najpierw pan sędzia puścił grę po ewidentnym zagraniu ręką przez gracza Pogonii by po chwili odgwizdać na nim faul. Piłkę dośrodkowaną w pole karne próbuje wybić bramkarz Polonii, ta odbija się od poprzeczki i spada wprost pod nogi zawodnika Pogoni a ten kieruje ja do siatki. Poloniści ustawiają piłkę na środku boiska a sędzia kończy zawody.