Alkas Aleksandria 0(0)-(4)6 Polonia Poraj
W kolejnym już spotkaniu nasi piłkarze zaprezentowali wysoką formę strzelecką i w pokaźnych rozmiarach zwyciężyli dopisując do swego konta trzy niezmiernie ważne punkty. Początek meczu nie zapowiadał tak efektownego wyniku a wręcz przeciwnie (…….)
– Poloniści, którzy przyjechali walczyć o zwycięstwo w pierwszych minutach ulegli naciskom rywala i na wąskim boisku w Aleksandrii popełniali dość dużo prostych błędów w kryciu co mogło zemścić się utratą bramki. Z każdą jednak minutą gra v-ce lidera wyglądała coraz lepiej i powoli Porajanie odzyskiwali panowanie nad przebiegiem gry. Efektem tego była akcja z 7 minuty meczu, kiedy to gospodarze próbując łapać napastników na spalonego nie zdołali powstrzymać wychodzącego z głębi pola Michała Cichonia a ten dokładnym podaniem obsłużył Jakuba Sobotę, który dopełnił formalności. Od tej chwili przez następnych 20 minut trwała prawdziwa demolka aleksandryjskiej obrony. Najpierw w 12 minucie Michał Jakubiec zdecydował się na strzał z trzydziestego metra i wykonał to na tyle silnie i precyzyjnie że piłka poszybowała wprost pod samą poprzeczkę mimo interwencji zaskoczonego bramkarza. Takim obrotem sprawy zdziwieni byli nawet sami poloniści i może zbytnio uwierzyli w dopisujące im tego dnia szczęści bo z dużym zaangarzowaniem ruszyli do ataków na bramkę rywala zapominając czasami o obronie własnej. W tym czasie Alkas odpowiedział kilka razy niebezpiecznymi akcjami, jednak tego dnia z ogromnym wyczuciem bronił Mariusz Sikorski. W wymianie ciosów lepsi okazali się Poloniści i w 22 minucie prostopadłe podanie z środkowej strefy na swoją pierwszą w seniorskiej piłce bramkę zamienił Michał Cichoń. Emocie po zdobyciu trzeciego gola jeszcze nie opadły a już po chwili piłka ponownie znalazła drogę do siatki a wydatnie pomógł jej przy tym ponownie Michał Cichoń. Młody pomocnik w zamieszaniu podbramkowym zdołał opanować futbolówkę i precyzyjnym uderzeniem nie dał najmnieszych szans załamanemu już bramkarzowi z Aleksandrii. Zadowoleni z wysokiego prowadzenia Porajanie chcąc utrzymać wynik do końca połowy cofnęli się nieco i po przypadkowym zagraniu ręką sędzia podyktował rzut karny dla Alkasu. Jak nie idzie to nie idzie, a gospodarzom w tym meczu ewidentnie nie szło i nawet tak doskonała sytuacja do zmniejszenia straty jak jedenastka nie zdołała poprawić im chumorów. Po przerwie również zdecydowanie lepiej spisywali się Poloniści. Najpierw w 70 minucie swojego drugiego gola zdobył przepięknym strzałem w przysłowiowe "widły" Jakub Sobota a w 87 min. skompletował hat-tricka egzekfując skutecznie rzut karny podyktowany po ewidentnym faulu na szarżującym Tomaszu Skibickim. Wynik 6-0 i tak wydaje się wysoki ale sytuacji do bardziej efektownej zdobyczy było o wiele więcej, mimo to należy cieszyć się z dobrej dyspozycji zespołu i oczekiwać równie efektywnej gry w nadchodzących meczach. P O L O N I A : Mariusz Sikorski (75′ Paweł Pala) — Łukasz Ogłaza, Adrian Żak, Michał Czechowski, Paweł Kwoka — Michał Cichoń (82′ Maciej Makuch), Michał Jakubiec, Adam Cichoń, Marcin Jabłoński (70′ Adam Kamela) — Tomasz Skibicki, Jakub Sobota
W pozostałych spotkaniach …. Lider z Częstochowy podejmował dobrze ostatnio spisującego się Orkana Rzerzęczyce i nie zdołał wywalczyć kompletu. Trwa kryzys drużyny z Olsztyna – tym razem Sokół zostawił dwa punkty w Przyrowie gdzie nie sprostał miejscowemu Piastowi i po bezbramkowym remisie traci już do lidera dziewięć oczek. Niedawni rywale Polonii spotkali się na boisku w Kamienicy Polskiej. Lepsi okazali się gospodarze i po bramce zdobytej w 83 minucie odprawili przeciwnika z kwitkiem. Udane wyjazdowe spotkanie zanotowała Olimopia Huta Stara pokonując w Szczekocinach tamtejszą Spartę. Ostatnią pozycję w tabeli opuścił Orzeł Kiedrzyn, który po zwycięstwie nad Wartą Zawada złapał kontakt punktowy z drużynami środka tabeli. Sporo bramek obejrzeli również kibice w Wąsoszu gdzie beniaminek rozgrywek zremisował 3-3 z Orkanem Gnaszyn.