Lot Konopiska 0(0)-(1)1 Polonia Poraj
Po niesamowicie zaciętej walce Poloniści przywieźli dziś 3 punkty pokonując w wyjazdowym spotkaniu Lot Konopiska. Gospodarze od pierwszej minuty ruszyli z impetem na bramkę strzeżoną przez niedawno jeszcze zawodnika zespołu z Konopisk – Sławomira Adamczyka. Już w piątej minucie wynik spotkania mógł zostać otwarty, ale piłka po strzale Przemysława Nawizowskiego trafiła w słupek a później powędrowała wzdłuż linii bramkowej. Po kwadransie Poloniści zaczęli otrząsać się z przewagi rywala. Podopieczni Łukasza Stachery poukładali sobie szyki obronne a piłkę coraz dłużej starali się utrzymywać na połowie rywala. Wygrywali też większość pojedynków główkowych, co również znacznie utrudniało przeciwnikowi rozgrywanie swoich akcji. Gracze z Konopisk starali się grać ofensywnie i przy każdej nadarzającej się okazji oddawali strzał na bramkę. Przy nie najlepszym stanie murawy, która tego dnia nie była jedynie nierówna ale też błotnista piłka mogła sprawić golkiperom psikusa.
Polonia nie miała wielu sytuacji bramkowych, ale w 35 minucie okazała się skuteczniejsza od przeciwnika. Do rzutu wolnego wywalczonego w dużej odległości od pola karnego Lotu podszedł Andrzej Pawłowski. Jego długa wrzutka na dziesiąty metr od bramki trafiła na głowę nie najwyższego przecież na boisku Norberta Szczepaniaka a ten oddał strzał w długi róg bramki gdzie całą akcję przytomnie zakończył już Michał Jakubiec. (…dalej) Końcówka pierwszej połowy nie przyniosła już akcji na miarę bramek i obydwa zespoły opuściły plac gry na przerwę z wynikiem 0-1 . Ci kibice którzy bacznie śledzą wyniki poszczególnych zespołów w rundzie wiosennej z pewnością zauważyli, że drużyna z Poraja może pochwalić się najlepszą dotychczas defensywą. Dobitnie przekonali się o tym w środę zawodnicy Lotu. W drugiej odsłonie Polonia wyszła na mecz maksymalnie zmobilizowana. Priorytetem było „nie stracić bramki”, a przy każdej nadarzającej się okazji szukać sytuacji do podwyższenia prowadzenia. Gospodarze przegrywając musieli atakować, ale goście skutecznie radzili sobie pod własnym polem karnym a Sławomir Adamczyk w kolejnym meczu świetnie spisywał się w bramce Porajan. Im bliżej było końca środowego pojedynku, tym bardziej desperackie stawały się ataki gospodarzy. Ale mimo, iż sędzia doliczył do podstawowego czasu gry prawie 5 min. to Lotowi nie udało się już strzelić bramki na wagę remisu.

LOT Konopiska zagrał w składzie :
Grzegorz Kopacz – Adrian Sterczewski, Sebastian Rajek, Adam Szczerbak (kapitan), Krzysztof Kościański (ż)– Rafał Czerwiński (81`Marcin Ciuk), Sebastian Tekieli, Bartłomiej Sosnowski (57`Michał Sosnowski), Michał Wilk, Łukasz Kaczmarzyk, Przemysław Nawizowski.
Trener: Adam ZALEWSKI.