W Koniecpolu bez bramek

Kibice na boisku w Koniecpolu nie zobaczyli w środę bramek, ale obejrzeli szybki i emocjonujący mecz z dużą ilością sytuacji bramkowych zarówno ze strony gospodarzy jak i przyjezdnych. Pojedynek rozpoczął się od ataków Pilicy, która do środy liderowała w tabeli częstochowskiej Okręgówki i za wszelką cenę chciała podtrzymać dobrą passę. Tak więc przez pierwszy kwadrans meczu Polonia zepchnięta do defensywy grała nieco chaotycznie i bez koncepcji na opanowanie sytuacji na boisku. Piliczanie nie wykorzystali jednak okresu swojej znacznej przewagi na placu gry a goście z upływem czasu zaczęli odgryzać się niebezpiecznymi kontratakami. Przez pierwszą część pojedynku przewagę posiadali gospodarze, jednak groźne sytuacje podbramkowe stwarzali równierz Porajanie. Gole jednak nie padły. (….dalej)

Po przerwie mecz równierz mógł się podobać. Akcje szybko przenosiły się raz pod jedną raz pod drugą bramkę.  W świetnych ytuacjach odnajdywali się zarówno gracze Pilicy jak i Poraja. Doskonałej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Adrian Sochański, któremu centymetrów brakło do tego aby wykorzystać świetne dośrodkowanie i umieścić piłkę w siatce. Patryk Grim po solowym rajdzie przez ponad pół boiska nieznacznie przestrzelił tuż obok słupka. Po drugiej stronie w bramce Poloni dwoił się i troił Dawid Woźniak, którego na mocną próbę wystawiali gracze Pilicy. Młody golkiper Polonii co najmniej kilka razy musiał wykazać się niebywałą zręcznością aby nie dopuścić do utraty gola. Co rusz z trybun bądź to z ławek rezerwowych obu ekip dobiegały okrzyki zawodu po niewykorzystanych lub wybranianych sytuacjach. Wszystko jednak wskazywało na to, że tego popołudnia bramki w Koniecpolu paść żadnym zrządzeniem losu nie mogły. A obydwa zespoły po 90 minutach podzieliły się punktami.